dzie ix - miedno - jasna gora 112 20120808 1497230582TAK! To dziś nasz ostatni dzień wspólnego wędrowania. Prowadzi nas on z Miedźna do samych bram naszej Jasnogórskiej Pani. Rozpoczął się on naszą wspólną Mszą Święta o godzinie 7.30 w stałym i ukochanym przez nas miejscu jakim jest dom państwa Kowalików. Po zakończeniu naszej Mszy mieliśmy śniadanie i chwilę przed godziną 9 wyruszyliśmy na pierwszy z trzech odcinków naszego dzisiejszego wędrowania. W Miedźnie zaczęli powoli zjeżdżać się nasi bliscy sprawiając nam tym samym ogromną radość. Jednak dotarła do nas również informacja, że nie dojedzie do Częstochowy nasz Ksiądz Proboszcz z powodu kłopotów zdrowotnych. Informacja ta nas zaskoczyła i bardzo zszokowała, gdyż od tylu lat ksiądz Proboszcz zawsze czekał na nas i witał nas na Jasnej Górze. Jednak wiadomo zdrowie ważniejsze i bardzo modlimy się za księdza i życzymy powrotu do zdrowia.

 

Nasz pierwszy odcinek prowadził nas na „górkę przeprośną”. W trakcie trwania tego odcinka odśpiewaliśmy godzinki, odmówiliśmy modlitwy poranne oraz wysłuchaliśmy porannej medytacji. Po 1,5 godzinnym marszu pojawiliśmy się na górce i odbyło się tam nasze coroczne pojednanie grupy. Każdy z nas miał możliwość podziękowania, przeproszenia i pojednania się ze wszystkimi wspólnie wędrującymi. I wrócili Mundek i Emilka! Tak dojechali do nas i mogliśmy znowu pełną grupa podążać przed obraz Jasnogórskiej Pani. Oczywiście było też wspólne zdjęcie i po 10 minutach odpoczynku byliśmy ponownie na trasie.

Kolejny etap prowadził nas do Białej. W trakcie jego trwania odmówiliśmy różaniec i wysłuchaliśmy konferencji. W Białej mieliśmy półtora godziny na ostatnie przygotowania do wejścia na Jasną Górę. Wszyscy z nas ubrani w nasze tegoroczne żółte koszulki, pełni radości i wiary byli gotowi do ostatniego odcinka. W miejscu tym dotarli również do nas nasi pielgrzymi rowerowi i otrzymali od nas na ostatni odcinek cząstkę krzyża. Pojechali oni jednak inna drogą, gdyż trasa jaką idziemy byłaby dla nich nieprzejezdna. Postanowiliśmy spotkać się w Częstochowie. Z transparentami, flagami, wszystkimi instrumentami muzycznymi ruszyliśmy do Częstochowy. I co pogoda nas ogromnie zaskoczyła. Przez 9 dni naszego wędrowania nie spadła na nas ani jedna kropla deszczu to otrzymaliśmy go trochę w Częstochowie. Jednak nic nie było w stanie nas zatrzymać i to my zatrzymaliśmy deszcz. Naszym przepięknym śpiewem, w który włączyła się cała grupa udało nam się tego dokonać. I tak o godzinie 15 wszyscy razem piesi i rowerowi pielgrzymi stanęli u bram Jasnogórskiej Pani.

Na wałach miała miejsce prezentacja każdej z grup podczas, której my przeczytaliśmy kilka słów o naszej grupie i nasza "schola" :D zagrała i zaśpiewała piosenkę "Pan jest pasterzem moim" w nowej aranżacji. Następnie odbyło się złożenie krzyża i wszyscy udaliśmy się przed obraz Jasnogórskiej Pani by podziękować jej za wszystkie łaski. Pod obrazem odczytaliśmy modlitwę i zaśpiewaliśmy jedną piosenkę. I udaliśmy się na nasze miejsca noclegowe. O 21 wszyscy spotkaliśmy się na Apelu Jasnogórskim.

Jutro już wracamy do domu… :( Smutno trochę, że to już koniec i znowu trzeba czekać cały rok… Jednak każdy z nas wie, że warto!