Za nami już trzeci dzień pielgrzymowania. Rozpoczęliśmy ten dzień od Eucharystii w kościele Św. Doroty, po Mszy śniadanko (pyszny bigosik) i w drogę. Zimno, wietrznie ale rześko więc ostro ruszyliśmy przed siebie. Modlitwy poranne, Godzinki i Jutrznia, która coraz lepiej nam już wychodzi. Pierwszy postój, chwila skupienia i na wały. Ks. Zbyszek zaproponował aby etap wałów przejść w ciszy, samotności, aby zmierzyć się z samym sobą, ze swoimi lękami i tym samym przygotować się już do wieczoru w Warcie, gdzie każdy składa swoje intencje w których pielgrzymuje.

No i ruszyliśmy po wałach. Wszystko miało być normalnie jak co roku a tu w pewnym momencie niespodzianka – prom nie pływa… Chwila zawahania, konsternacji co dalej… Dzięki sprawnej organizacji braci Leszka, Tomasza i Waldemara udało się opanować temat ale… trzeba iść dalej do następnego promu. Dodatkowa godzina samotności i ciszy. Przekleństwo czy błogosławieństwo? Na to każdy już chyba sobie odpowiedział. Udało się dotrzeć w końcu do Krzymowa, gdzie zostaliśmy po raz kolejny ugoszczeni wręcz po królewsku.

Konferencja, modlitwa, patron dnia i tak małymi kroczkami dotarliśmy w końcu do Russocic. Wieczorne spotkanie pozwoliło nam odnowić swój własny chrzest. Ks. Zbyszek zabrał ze sobą wodę z Jeziora Lednickiego i wszyscy mogli stanąć przed samym sobą i ponownie wybrać i zaprosić Chrystusa do swojego życia. Zostaliśmy też namaszczeni olejem egzorcyzmowanym, który ma pomóc nam w walce z siłami ciemności. Służba medyczna miała dziś już troszkę więcej pracy ale wszyscy potrzebujący otrzymali pomoc i w spokoju mogliśmy udać się na zasłużony odpoczynek.

Oczywiście zapraszamy również do oglądania zdjęć które są w galerii.