Dotarliśmy do celu po 50 km drogi jaką dzisiaj mieliśmy do pokonania. Dzisiejszy etap prowadził nas z Osjakowa do Miedźna. Nasz dzień rozpoczął się bardzo wcześnie bo w trasę ruszyliśmy już o 5.00. W ciszy przemierzyliśmy pierwszą godzinę drogi, gdyż trwała przecież jeszcze cisza nocna. Tuż po godzinie 6 odmówiliśmy modlitwę poranną i zaczęliśmy śpiewać godzinki, jednak musieliśmy je przerwać ponieważ dotarliśmy do miejsca gdzie zaczynają się  piachy i musieliśmy oddać tubę.  Godzinki dokończyliśmy bez mikrofonów i rozpoczęliśmy samodzielny etap piachów. Każdy z nas wędrował z kim chciał i rozmawiał o czym chciał, jedni z nas debatowali na temat stereotypów, inni opowiadali kawały, jeszcze inni śpiewali.

Odcinek ten nasza grupa pokonała w wyjątkowym tempie i wszyscy dotarliśmy do Szczytów przed wyznaczonym czasem ukończenia. Po pół godzinnym odpoczynku ruszyliśmy w dalszą drogę. Prowadziła nas ona do Działoszyna na górkę. W miejscu tym od kilku lat ma miejsce nasza Msza Święta. W trakcie trwania drogi mogliśmy odbyć poranną medytację. I ze śpiewem na ustach dotarliśmy na szczyt góry. Tam po zakończeniu Mszy Świętej czekała na nas gorąca zupa :) Postój nasz za zgodą wszystkich został skrócony o pół godziny, gdyż słońce jakie nad nami świeciło i brak cienia w miejscu postoju był nie do wytrzymania.

Po godzinie 13 ruszyliśmy na kolejny już odcinek drogi. W trakcie tego etapu odśpiewaliśmy Koronkę do Miłosierdzia Bożego i po godzinie marszu stawiliśmy się na kolejnym postoju do tzw. „ULI”. Tam nasz postój trwał ponad 1,5 godziny, gdyż czas, który skróciliśmy w Działoszynie został przeniesiony na ten postój. Każdy z nas znalazł kawałek cienia i mógł chwilę odpocząć, gdyż do celu jeszcze brakowało nam koło 12 kilometrów.

Po postoju ruszyliśmy na przedostatni etap naszej drogi. W trakcie jego trwania wysłuchaliśmy konferencji. Nasza grupa muzyczna trochę pośpiewała i dotarliśmy do ostatniego z dzisiejszych miejsc odpoczynku. Tam nasz grupa gospodarcza czekała na nas z kanapkami i ciepłymi napojami.

Dzisiejszy ostatni etap prowadził do Miedźna. Było on bardzo wyczerpujący i najbardziej frustrujące w nim jest to, że po przejściu może 3 kilometrów pojawia się tablica miejscowości a my mamy do pokonania jeszcze koło 7 kilometrów. Niby jesteś już w Miedźnie, ale to dopiero początek. W trakcie trwania ostatniego odcinka wysłuchaliśmy historii życia patrona dnia oraz odmówiliśmy różaniec. Na miejscu czyli w szkole w Miedźnie zjawiliśmy się o 18.30.
Przypominając: ruszyliśmy dziś o godzinie 5 rano a na miejsce dotarliśmy o 18.30 można zauważyć, że był to najtrudniejszy z dni naszego wędrowania. Nasze spotkanie wieczorne rozpoczęło się chwilę przed 21 i tylko odśpiewaliśmy Apel Jasnogórski oraz jedną piosenkę oraz zostały rozdzielone funkcję na jutrzejszy tak ważny dla nas wszystkich dzień. W końcu to meta naszej wędrówki, spełnienie marzeń i nasz najważniejszy cel: Jasna Góra.


 

Nie masz uprawnień do publikowania komentarzy.