Za nami najdłuższy etap. Wstaliśmy o 4 aby o 5 ruszyć na szlak. To ciężki dzień ale nasz Cel tak już blisko przed nami. Teraz nadszedł już czas że nawet ci którzy uchowali się od urazów i pęcherzy czują wielkie zmęczenie. Jest to też ten czas że staliśmy się swoistą rodziną dlatego każdy może liczyć na wsparcie braci i sióstr. Wszyscy czekamy na spotkanie z Matką ale czujemy też żal że będziemy musieli się rozstać. Ale wracając do tego dnia. Byliśmy już prawie u celu naszego dzisiejszego dnia kiedy złapał nas deszcz. Z cukru nie jesteśmy ale zmoczyć się już w ogródku to trochę żal. Poza tym dziś sprawowaliśmy mszę świętą na górce w Działoszynie w ciągu dnia. Następnie udaliśmy sie do Smolarzy gdzie przez jeden etap pielgrzymował z nami Ojciec Duchowny PPAG, nasz były przewodnik ks. Jacek Krzesiński. Dzisiejszy grupowy, b. Daniel Konowalik miał nie lada zadanie bo to był naprawdę trudny dzień dlatego wieczorem spotkaliśmy się tylko na krótkie spotkanie w godz Apelu Jasnogórskiego. I tak dotarliśmy do Miedźna a stąd już prosta droga do Matki. Jutro wielki dzień.