Dzień czwarty. Zbliżamy się do półmetka. Dzisiejszy dzień rozpoczeliśmy jak zwykle Mszą Św. w Kościele Parawialnym we Włądysławowie- Russocicach. Piewszy etap minął nam na śpiewach, modlitwach porannych, modlitwie brewiarzowej i godzinkach. Już w upale dotarliśmy na postój, gdzie sekcja gospodarcza przyodziana w piękne fartuszki czekałą na nas z drugim śniadaniam. Kolejny etap prowadził przez Turek. To szczególne doświadczenie. Idąc w pietek, przez centrum miasta tak bardzo widać zabieganych ludzi. i tak wielką radość można poczuć, gdy ci ludzie przystają żeby podzieliś sie z nami uśmiechem, pomachać.
Dotarliśmy do Turku gdzie przy parafii czekał na nas obiad. Zostaliśmy przyjęcie z życzliwością i ciepłem, I ruszyliśmy dalej. wysłuchaliśmy konferencja, w której poruszyliśmy trudny temat umierania- Misterium Umierania. Usłyszeliśmy kilka słów o brzędach pogrzebowych, zwyczajach i ich sensie. I kilka chyba trudnych dla niektóych słów o tych, którzy zostają. To były jednak bardzo ważne słowa. W godzinie miłosierdzia odmówiliśmy koronkę a na ostatnim etapie dzisiejszego dnia różaniec. I tak dotarlismy do Dobrej. Mieliśmy sporo czasu na odpoczynek. zebraliśmy się o 20.30 na spotkaniu wieczornym, które wypełniły nam radosne śpiewy. Odśpiewalismy Apel Jasnogórski i z  błogosławieństwem udzielonym przez Ks. Kanonika idziemy spać. 
Kolejny piekny dzień za nami. Ale pogoda to nam dziś pokazała na co ją stać- upał, strach przed deszczem (z delikatnym pokropieniem) i baaardzo zimny wieczór. Do usłyszenia jutro. Pozdrawiamy :) Z Bogiem